3. Red Coat


[Percy]

Promienie słoneczne nie przebijały się przez gęste korony drzew. Stałem w zamglonym lesie, zewsząd otoczony przez drzewa. Czułem się jakbym był jedyną żywą istotą w przeciągu najbliższych kilku kilometrów. Nawet rośliny wydawały się martwe.
Nagle zawiał lodowaty wiatr, a parę metrów przede mną pojawiła się postać w czerwonym płaszczu. Była odwrócona do mnie tyłem, ale zza kaptura wystawały kręcone, blond włosy. Z niewiadomych mi przyczyn serce zabiło mi szybciej, a po ciele rozeszło się ciepło, rozluźniając każdy mięsień w moim ciele. Gdy wykonałem parę kroków w kierunku dziewczyny ponownie omiótł mnie chłód. Mimo to szedłem dalej. W momencie gdy dziewczyna znalazła się na wyciągnięcie ręki ode mnie jej głowa lekko drgnęła. Przystanąłem ,bojąc się wykonać choćby jeden krok więcej, żeby jej nie spłoszyć. Powoli odwracała głowę. Serce zabiło mi szybciej, a mięśnie spięły się do granic wytrzymałości. 

Obserwatorzy

Lydia Land of Grafic