4. Czułem się jak w jakimś komiksie Marvela.


[Percy]

Las był pierwszą rzeczą jaką zobaczyłem po obudzeniu. Wyglądał na bardzo mroczny, przypominał mi las ze snu.
Pomyślałem o jasnowłosej dziewczynie. Zdawało mi się, że ten sen był czymś ważnym, zapowiedzią czegoś. Niestety nie miałem pojęcia czego. Wraz z myślą o blondynce przypomniałem sobie o Sam. Bardzo ją kochałem, ale zawsze wydawało mi się, że nie odwzajemnia moich uczuć, mimo że zapewniała mnie o nich tysiące razy. Nagle zdałem sobie sprawę, że umówiłem się z nią dzisiaj do kina. Będę musiał do niej zadzwonić i powiedzieć jej, że nie dam rady przyjść, bo moja mama rodzi. Chwilę wpatrywałem się w las, a potem zdałem sobie sprawę, że szpital, w którym miała rodzić moja mama, był w centrum miasta, a po drodze nie znajdowała się żaden obszar zieleni, Odwróciłem głowę w stronę Natalie i już miałem zadać pytanie, ale ona mnie wyprzedziła.

Obserwatorzy

Lydia Land of Grafic