[Percy]
Las był
pierwszą rzeczą jaką zobaczyłem po obudzeniu. Wyglądał na bardzo mroczny,
przypominał mi las ze snu.
Pomyślałem
o jasnowłosej dziewczynie. Zdawało mi się, że ten sen był czymś ważnym,
zapowiedzią czegoś. Niestety nie miałem pojęcia czego. Wraz z myślą o blondynce
przypomniałem sobie o Sam. Bardzo ją kochałem, ale zawsze wydawało mi się, że
nie odwzajemnia moich uczuć, mimo że zapewniała mnie o nich tysiące razy. Nagle
zdałem sobie sprawę, że umówiłem się z nią dzisiaj do kina. Będę musiał do niej
zadzwonić i powiedzieć jej, że nie dam rady przyjść, bo moja mama rodzi. Chwilę
wpatrywałem się w las, a potem zdałem sobie sprawę, że szpital, w którym miała
rodzić moja mama, był w centrum miasta, a po drodze nie znajdowała się żaden
obszar zieleni, Odwróciłem głowę w stronę Natalie i już miałem zadać pytanie,
ale ona mnie wyprzedziła.